Bohaterem dzisiejszego wpisu jest zdjęcie, na którym znalazło się wejście domu studenckiego „Akademik” (ul. Akademicka 5). O historii „Akademika” napisano już wiele, ja zatem skupię się na zdjęciu. Jako ciekawostkę podam tylko, że potoczne znaczenie słowa akademik wywodzi się właśnie od ochockiego „Akademika”.
Podczas drugiej wojny światowej, jeszcze przed wybuchem Powstania Warszawskiego, w gmachu stacjonowały dwie kompanie Schutzpolitzei, zwanej w skrócie Schupo. Była to konna policja ochronna i żandarmeria. I właśnie zdjęcie ustawionych przed wejściem do „Akademika” szupowców znalazłem jakiś czas temu na Fotopolsce.
Kilka dni temu wybrałem się na plac Narutowicza z aparatem, żeby zrobić zdjęcie porównawcze.
Efektem tej wycieczki jest poniższy kolaż:
Niemcy usunęli napis „C.A.B.P. 1929”, będący skrótem od Centrala Akademickiej Bratniej Pomocy i datą otwarcia domu studenckiego, tabliczka adresowa jest dziś po lewej stronie od wejścia. Poza tym wielu zmian nie ma, a na elewacji budynku i okładzinie portalu wciąż można dziś znaleźć ubytki, które zostały sfotografowane w 1941 roku:
I na koniec niespodzianka – korzystając z dobrej pogody, udało mi się wyjść na górę i zrobić kilka zdjęć, które posłużyły do wykonania poniższej panoramy Ochoty:
Źródła:
- Zdjęcie szupowców przed wejściem do „Akademika” z Fotopolski
- Pismo Ośrodka Kultury Ochoty „OCHOTNIK” nr 56
A ja osobiście znalem bohaterskiego żołnierza AK, który w zastępstwie swojego dowódcy – któremu przed akcja „odebrało zmysły” po otrzymaniu powstańczą Poczta Polowa informacji o zabiciu przez Niemców jego jedynego syna – to ten podoficer poprowadził przez Plac Gabriela Narutowicza ATAK szturmowy żołnierzy AK na ten „AKADEMIK”, gdzie znajdowaly się obwarowane Szkopy !!!!
Tym odważnym podoficerem, który przejął inicjatywę po swoim zdruzgotanym psychicznie dowódcy, był Warszawiak, pan STANKIEWICZ (imienia nie pamiętam). Znalem długie lata jego syna Zbigniewa Stankiewicza, absolwenta Politechniki Warszawskiej, który żył i zmarł w Kanadzie. A ja będąc w Warszawie, czasami odwiedzałem jego ojca w mieszkaniu przy ulicy Narbutta na Mokotowie, tuz przy kinie „ILUZJON”. Rodzice Zbyszka, oraz on i jego zona …. są pochowani w grobie rodzinnym na Cmentarzu Powązkowskim. > Pozdrawiam serdecznie.
I ja rowniez bylem czasowo zwiazany z tym Klubem Studentow Politechniki Warszawskiej „ALFA”. Pozna jesienia roku 1980 nasz warszawski zespol rockowy z Pragi o nazwie „KOKS”, zagral w „ALFIE” swoj ostatni wspanialy koncert, po ktorym moj bliski kuzyn Krzysztof Ostasiuk vel „URIAH” (pozniejszy wokalista grupy „FATUM”) …. zostal zabrany w kamasze do jednostki wojskowej LWP w Ciechanowie.