Październik 1939, GrójeckaJeden z użytkowników w komentarzu uściśla:
Zdjęcie zrobione z góry (ciekawe skąd) i mocno ściśnięte, słupy tramwajowe pasują idealnie, widoczny jest nawet budynek Zieleniaka. Tylna elewacja akademika pasuje, jest identyczna z frontową.I rzeczywiście – co do tego, że patrzymy na ulicę Grójecką nie mam żadnych wątpliwości. Od razu rzucają mi się w oczy charakterystyczne zabudowania Ochoty lat trzydziestych. Poza górującym nad resztą zabudowań Domem Akademickim, na pierwszy rzut oka rozpoznać można kamienice przy Wawelskiej i Grójeckiej. Ponadto udaje mi się też dopasować zabudowę ulicy Opaczewskiej.
Śledztwo zaczynam od próby ustalenia skąd zrobiono to zdjęcie. Mój pierwszy strzał pada na okolice ulicy Trojdena, która łączyła się z Grójecką mniej więcej w miejscu, gdzie dziś znajduje się skrzyżowanie Grójeckiej i Dickensa. Wydawać by się mogło, że jest to wystarczająco daleko żeby uzyskać efekt spłaszczenia widoczny na zdjęciu, a jednocześnie na tyle blisko żeby budynki ze zdjęcia były jeszcze widoczne. Jednak im dłużej się nad tym zastanawiam, tym mniej wiarygodna wydaje mi się ta hipoteza. Ale zacznijmy od początku. Jak wyglądało skrzyżowanie Trojdena z Grójecką w 1939 roku? Dzięki niemieckim oddziałom propagandowym dysponujemy kilkoma fotografiami, między innymi z dnia szturmu 9 września 1939 roku.
PRZYSTANEK TRAMWAJÓW MIEJSKICHPodobna, o ile nie identyczna, tabliczka widoczna jest również na zdjęciu z Fotopolski. Widzimy tam dwie tabliczki (po obu stronach trakcji). Niestety sama tabliczka to za mało, żeby móc założyć że Niemcy pozowali przy jednej z nich. Ale jest jeszcze jedna ciekawa rzecz wspólna dla obydwu fotografii. A mianowicie to, że w miejscu gdzie znajduje się przystanek stoją inne słupy trakcyjne niż na trasie. Przy przystanku widzimy słupy trakcyjne z charakterystycznymi półokrągłymi wysięgnikami Siemensa. Ciekawostka – jeden z takich słupów wciąż stoi przy Grójeckiej, w okolicach placu Narutowicza. W pewnej odległości od przystanku, wysięgniki słupów są proste. Widać to na obydwu fotografiach. Wciąż nie jest to potwierdzenie hipotezy, że to właśnie tutaj stał fotograf. Jednak nie tracę nadziei i szukam dalej. Kolejne zdjęcie, które znajduję zdaje się potwierdzać wszystkie dotychczasowe przypuszczenia. Na pierwszy rzut oka nic szczególnego tutaj nie widać. Ot kolejne zdjęcie z Grójeckiej w 1939 roku. Jednak kiedy rzucimy okiem na pierwotne zdjęcie, okaże się że mamy w tym miejscu kilka punktów stycznych. Nie mam wątpliwości, że patrzę na to samo miejsce. Jednak ujęcia wykonano w różnych kierunkach i zupełnie innymi obiektywami (zwróćmy uwagę na odległości między słupami trakcyjnymi na obydwu fotografiach). A skoro tak, to mogę zaryzykować twierdzenie, że miejscem wykonania zdjęcia z Fotopolski jest wiadukt kolejowy, górujący nad Grójecką. To tłumaczyłoby też „górę” w komentarzu na Fotopolsce, bo rzeczywiście ktoś kto stoi na tym wiadukcie i spogląda na ulicę Grójecką w stronę centrum jest wyżej niż sama ulica. Teraz można już wyznaczyć rzut tego ujęcia: Na koniec trochę matematyki. Odległość z tego miejsca do Domu Akademickiego wynosi ponad 2 kilometry. Przy takim dystansie, kąt poziomy ujęcia to około 5 stopni, co przy pełnoklatkowej matrycy daje się osiągnąć obiektywem o ogniskowej między 400 a 600 mm.
Niestety nie posiadam takiego obiektywu, ale z mojej trzysetki to miejsce dzisiaj prezentuje się tak: Na zdjęciu współczesnym nie widać w zasadzie żadnego z budynków ze zdjęcia z Fotopolski. Dom Akademicki jest zasłonięty przez bloki mieszkalne i zieleń, której wtedy było przy Grójeckiej znacznie mniej niż dzisiaj. Z kolei nad miastem górują drapacze chmur, widoczne w oddali. I tylko tor tramwajowy zdaje się nie zwracać uwagi na zmiany w otoczeniu.
Aktualizacja z 26 stycznia 2019 roku: Warszawska Identyfikacja wspominając ten artykuł doprecyzowała, że tablica z reklamą to pewnie Stołeczne Tow. Handlu Samochodami, Skwarczewski Adolf i Sp. ze stacją obsługi Grójecka 78, natomiast tablica bliżej fotografa, to plan Warszawy, jeden z ustawionych na granicach miasta.
Źródła: