Jest styczeń, środek zimy. Wyobraźcie sobie, że mieszkacie w większym mieście w Polsce. W dzienniku, który zwykle czytacie w drodze do pracy, ukazuje się recenzja książki. Książki niezbyt ekscytującej, bo opisującej rozwój polskiego przemysłu w ostatnich latach. Pewnie nawet nie zwrócilibyście na nią uwagi.
Wyobraźcie sobie, że jednak czytacie tę recenzję – zwłaszcza że jej autorem jest wykładowca uniwersytetu, który ukończyliście. Nazwijmy go Panem C. Natrafiacie tam na Fragment, w którym Pan C. krytycznie odnosi się do słów wypowiedzianych kiedyś przez nieżyjącą już Głowię Państwa. Niby nic takiego, żyjemy przecież w wolnym kraju i mamy wolność słowa. Każdy może krytykować słowa wypowiedziane przez byłą Głowę Państwa.
Mijają dwa tygodnie. Wyobraźcie sobie, że w ręce wpada Wam inny dziennik w którym anonimowy autor atakuje recenzję Pana C. słowami: Wyjątkowe w swej małostkowej niedojrzałości plugastwo, błazeńskie epitety, przeciwko duchowi poszanowania Historii Własnego Państwa i Narodu. Tekst na poziomie komentarzy jednego z portali internetowych – pomyślicie – nic takiego, ot polskie piekiełko.
Wyobraźcie sobie, że dzień później od znajomych w pracy dowiadujecie się że u Pana C. w mieszkaniu było wojsko. Było tam z polecenia jakiegoś Zatroskanego Ministra. Pan C. Na oczach żony i nastoletniej córki został pobity do nieprzytomności. W tym samym czasie redakcja dziennika, w którym ukazała się krytykowana recenzja, została zdemolowana a żołnierze pobili jeszcze dwóch innych dziennikarzy, redaktorkę, dozorczynię i studenta. Wraz ze znajomymi nie możecie uwierzyć w to, co się stało. Ale jak to, wojsko? Władze muszą coś zrobić. A może jacyś przebierańcy? Trzeba ich wyłapać.
Wyobraźcie sobie, że rzeczywiście policja wyłapuje uczestników zajścia. Do aresztu trafia Pan C. i dwaj inni – również pobici – dziennikarze. Prokurator formułuje akt oskarżenia z art. 152 kodeksu karnego – o znieważenie narodu polskiego. Z jakiegoś powodu zamieszani żołnierze pozostają bezkarni. Dużo później dowiadujecie się, że sprawą żołnierzy zajęli się Ważni Oficerowie a postępowania w sprawie pobicia zostały umorzone.Kolejnego dnia, w pracy nie pojawia się część koleżanek i kolegów. Ludzie mówią że zaczęły się protesty przeciwko władzy i namawiają Was żebyście też poszli. Wyobraźcie sobie, że ich słuchacie i też idziecie na manifestację. Bo przecież nie może tak być, że w wolnym kraju władza wysyła wojsko żeby katowało obywateli w ich własnym mieszkaniu i nie ponosi za to odpowiedzialności. W drodze mijacie słupy ogłoszeniowe powyklejane plakatami szkalującymi Pana C. Niezrażeni myślicie sobie – jeśli będzie nas wystarczając dużo to władza się przestraszy i nas wysłucha. Nie mogą przecież wszystkich zamknąć.
Wyobraźcie sobie, że władza się nie boi. I nie słucha. Policja rozpędza manifestacje, a kilkoro Waszych znajomych zostaje wysłanych do specjalnego Więzienia dla Politycznej Opozycji. Do więzienia, z którego raczej się nie wraca. Przestraszeni i złamani, próbujecie jakoś się pozbierać po tym co się stało. Z gazet dowiadujecie się, że sprawą Pana C. zajął się parlament. Z ust jednego z senatorów pada stwierdzenie: Honor służby nakazuje nam reagować bez względu na to, kto, gdzie i jak uwłacza imieniu Byłej Głowy Państwa. Nie jest istotą, czy mniej bili, czy dużo bili. Miesiąc później, Sejm jednomyślnie przyjmuje a prezydent podpisuje ustawę o ochronie imienia byłej Głowy Państwa. Od teraz za uwłaczanie jej imieniu, grozić ma 5 lat więzienia. Dumny Premier wygłasza pamiętną mowę: Gdy studiujemy życie i czyny bohaterów starożytnych, to zwykle dowiadujemy się, że byli kochani przez wszystkich, że nikt nie ośmielał się wystąpić przeciw wielkości ich imienia. Jest to nieprawda. Wiemy, że kiedy rycerze wznosili na tarczach przyszłego króla lub wodza, to w prawej ręce każdy trzymał obosieczny miecz, aby karać tego, kto by się ośmielił targnąć na majestat i sprzeciwić imieniu pańskiemu. Wysoka Izbo! Ta ustawa jest właśnie tarczą, na której cały Naród Polski wznosi Imię Byłej Głowy Państwa wysoko ku słońcu i chwale wieczystej.
Mija miesiąc. Kiedy myślicie, że już po wszystkim i że takie incydenty zdarzają się nawet w cywilizowanych krajach, rozpoczyna się proces Pana C. Sędzia zna wyrok jeszcze przed rozpoczęciem rozprawy, ale stara się trzymać wszystkich w napięciu do samego końca. Zwłaszcza pierwsze rzędy sali rozpraw, w których zasiedli przedstawiciele wojska. Mimo wysiłków obrońców, Pan C. zostaje skazany na trzy lata więzienia. Sędzia jest niepocieszony, że nie może zastosować nowego prawa o ochronie imienia byłej Głowy Państwa, ale niestety – prawo nie działa wstecz. Wyobraźcie sobie, że po tym jak Pan C. zostaje skazany – prokurator, powołując się na nowe przepisy o ochronie byłej Głowy Państwa, oskarża obrońców Pana C. Zgodnie z tą ustawą – grozić ma im do pięciu lat pozbawienia wolności…
Całe szczęście, że możemy sobie tylko wyobrażać takie historie. I że obecnie w Polsce wciąż działa trójpodział władzy i nigdy do czegoś takiego nie dojdzie. Ale gdyby tego podziału nie było?No właśnie. Opisana historia wydarzyła się na prawdę, w Wilnie w 1938 roku. Zaryzykuję stwierdzenie, że taka a nie inna reakcja państwa była możliwa dzięki konstytucji kwietniowej z 1935 roku, która tenże trójpodział władzy de facto zniosła.
Celowo zaciemniłem niektóre detale – takie jak nazwiska i miejsca – bo chciałem pokazać co mnie w tej historii niepokoi – czyli analogie do współczesnej sytuacji politycznej w Polsce. Dla dociekliwych – rozwiązanie łamigłówki:
- Pan C.: Stanisław Cywiński, redaktor naczelny Dziennika Wileńskiego. W wyniku pobicia stracił oko, do więzienia trafił na 5 miesięcy;
- Była Głowa Państwa: Pierwszy Marszałek Polski, Józef Piłsudski;
- Fragment: […] daje szereg żywych obrazków tego, co widział, no i czego nie widział, ale co ma podobno powstać w czasie najbliższym, w tym sercu Polski, zadając kłam słowom pewnego kabotyna, który mawiał o Polsce, że jest jak obwarzanek: tylko to coś warte, co jest po brzegach a w środku pustka., (chodzi o Józefa Piłsudskiego, który wypowiedział kiedyś te słowa opisując Polskę);
- Zatroskany Minister: Inspektor armii w Wilnie, generał dywizji Stefan Dąb-Biernacki;
- Ważni Oficerowie: Minister Spraw Wojskowych, generał dywizji Tadeusz Kasprzycki, Generalny Inspektor Sił Zbrojnych, Marszałek Polski Edward Rydz-Śmigły;
- Dumny Premier: Felicjan Sławoj Składkowski;
- Więzienie dla Politycznej Opozycji: Obóz odosobnienia w Berezie Kartuskiej;
Źródła:
- Ochrona pamięci Marszałka, czyli spór o obwarzanka: https://histmag.org/Ochrona-pamieci-Marszalka-czyli-spor-o-obwarzanka-7792/1
- Wyrok na Cywińskiego. Afera obwarzankowa II RP: http://historia.org.pl/2015/04/03/haniebna-operacja-wojskowa-w-wilnie/